Brunei stało się kolejnym krajem, który zezwolił rodzimym liniom lotniczym na eksploatowanie samolotów produkcji chińskiej, co stanowi wsparcie dla szanghajskiego producenta samolotów COMAC w międzynarodowej ekspansji, której celem jest złamanie duopolu Airbus-Boeing.
Państwo Brunei Darussalam to niewielki rynek, albowiem państwo położone jest w Azji Południowo-Wschodniej, na północnym wybrzeżu wyspy Borneo, ale każdy postęp w rozwoju chińskich samolotów za granicą jest uważnie obserwowany. Pekin zabiega o międzynarodową akceptację w momencie, gdy przemysł lotniczy zmaga się z zaspokojeniem popytu na nowe samoloty i został wciągnięty w globalną wojnę handlową.
Należąca do Chińskiej Republiki Ludowej spółka COMAC ma ambicje konkurowania z dominującymi producentami samolotów, a więc z Airbusem, Boeingiem i Embraerem, jednak dwa jej modele samolotów – C909 i C919 – nie posiadają kluczowych certyfikatów zachodnich organów regulacyjnych. Producent samolotów z Państwa Środka nie otrzymał zamówienia na swoje produkty od żadnych niechińskich linii lotniczych o zasięgu globalnym. COMAC chce zaistnieć na Zachodzie, choć Airbus studzi nastroje Chińczyków, wskazując, że C919 to „kopiuj-wklej” A320, więc samolot nie jest żadną nowością na rynku maszyn wąskokadłubowych, która byłaby istotną rewolucją, a
C909 to nic innego jak McDonnell Douglas DC-9.
Taki obrót sprawy skłonił Pekin do pokazania światu, że samoloty lokalnej produkcji są chętnie (aktywnie) wykorzystywane przez linie lotnicze z sojuszniczych państw. Zawarto porozumienia z Indonezją, Kambodżą,
Laosem i
Wietnamem, a chińskie linie lotnicze w formule ACMI wydzierżawiły odrzutowce typu C909. Podobnie będzie teraz z Brunei, choć w tym przypadku akcję mającą na celu umożliwienie brunejskim liniom lotniczym obsługiwanie samolotów wyprodukowanych w Chinach zainicjowały linie lotnicze GallopAir, czyli lokalny start-up (wspierany przez chiński kapitał i know-how), który zamówiły 15 C909 i 15 C919. Było to pierwsze zamówienie na C919 złożone przez operatora spoza Chin.
Wydanie zezwolenia eksploatacyjnego przez władze lotnicze Państwa Brunei Darussalam jest dość znaczącą zmianą wytyczonego kursu, albowiem Departament Lotnictwa Cywilnego Brunei wcześniej zatwierdzał wyłącznie samoloty posiadające certyfikaty projektowe wydane przez amerykańskie, kanadyjskie, europejskie lub brazylijskie organy regulacyjne, w tym samoloty produkowane przez Airbusa, Boeinga i Embraera.